Jezioro Nyskie na rowerach KUbikes

Dolny Śląsk jest jednym z ciekawszych regionów Polski, który zdecydowanie warto odwiedzić. W długi weekend majowy wybraliśmy się do Nysy, miejsca rodzinnego i bardzo dobrze nam znanego. Nysa od lat rozwija się naprawdę prężnie i jest, jak zresztą większość dolnośląskich miast i miasteczek, bardzo zadbane. Do gór jest rzut beretem, tak samo, jak do oddalonych o kilkanaście kilometrów Czech. Nysa posiada zbiornik retencyjny, czyli zwyczajnie dość duże jezioro. Postanowiliśmy je objechać na rowerach. Całodniowa wycieczka wypadła znakomicie! Gorąco polecamy całą trasę Jezioro Nyskie na rowerach, ponieważ można ją bez przeszkód objechać z dziećmi. Jest malowniczo, dziko, uroczo, a sama trasa nie jest specjalnie wymagająca. 37 kilometrów pokonaliśmy w kilka godzin, z przystankiem na pyszny obiad w Otmuchowie. Oto nasza relacja ze szlaku. Miłej lektury:)

Jezioro Nyskie na rowerach – jedziemy!

Bidony napełnione, plecaki spakowane, więc ruszamy w Nysie ulicą Mickiewicza w stronę wałów jeziora. Szybki podjazd (fajnie, bo dzieciaki dają radę same podjechać) i już jesteśmy na samej górze wału, skąd rozpościera się taki oto widok.

Jezioro Nyskie na rowerach

Nie ma się co zastanawiać, przed nami naprawdę fajne wyzwanie dla całej rodziny i świetna przygoda. Pogoda dopisuje, więc robimy szybkie, rodzinne, rowerowe foto!

Jezioro Nyskie na rowerach

Ruszamy w drogę od strony południowej, tak aby mniej więcej w połowie trasy dotrzeć do Otmuchowa. Tam chcemy się posilić, zwiedzić zamek i zregenerować mięśnie. Przed nami jakieś 18 kilometrów, więc kręcimy na spokojnie, najpierw po samym wale i asfaltowej ścieżce.

Jezioro Nyskie na rowerach

Nie wiem dlaczego, ale zawsze na początku podróży każdy robi się głodny, więc uzupełniamy kalorie. Widoczek oceńcie sami, a kalorie na pewno przydadzą się za chwilę:)

Jezioro Nyskie na rowerach

Brzuchy pełne, więc w drogę! Asfaltowy odcinek wałów po chwili się kończy i po około kilometrze, zjeżdżamy w prawo na końcu ścieżki i wpadamy, po kilkuset metrach asfaltu, na szutrowy odcinek wiodący bezpośrednio do samego Otmuchowa. Trasa początkowo wiedzie przez zalesione tereny, gdzie jest dość dziko i można spotkać na drodze padalca, a nad głowami drapieżne ptaki – zdecydowanie lubimy takie klimaty.

Jezioro Nyskie na rowerach

Dzieciaki kręcą aż miło, nie ma to jak szybkie doładowanie kalorii w trasie:) Po prawej stronie nawet w oddali nie widzimy jeziora, ale czuć wilgoć w powietrzu, a naszym oczom ukazują się liczne ambony, więc robimy krótki pit stop na rekonesans i wskakujemy na jedną z nich. Niby to tylko kilka metrów nad ziemią, ale lęk wysokości trzyma nas mocno drabiny 🙂

Jezioro Nyskie na rowerach – Natura 2000 Zbiornik Nyski

Jesteśmy w Obszarze Natura 2000 Zbiornik Nyski, słońce pali z góry, mięśnie rozgrzane, więc porządnie się nawadniamy. Picie w trasie rowerowej to jeden z kluczowych elementów. Pamiętajcie o tym! Dobrze, jeśli każdy z Was (nawet ten najmłodszy) ma swój bidon. Pozwoli to uniknąć wszelkich sporów i niesnasek i co najgorsze – picia po rodzeństwie… blee… powiedzcie tylko, że tego nie znacie? 🙂 A przed nami przecież jeszcze sporo kilometrów, więc dobrze jest się zaopatrzyć w dużą ilość wody przed samym startem.

Mijamy po drodze wielu rowerzystów, co działa na wszystkich motywująco. Z minuty na minutę Jasiek czuje się coraz bardziej zmęczony. Jedziemy zatem obok siebie i dyskutujemy o Lego Ninjago i Kaju oraz jego supermocach:) Takie zwykłe zagadywanie i rozmowy o dziecięcych fascynacjach pozwala przynajmniej na chwilę odciągnąć uwagę od bolących nóg i urozmaicić, dość nużącą dla młodego rowerzysty, drogę. Można też niespodziewanie wyjąć z plecaka dawno niewidziane okulary przeciwsłoneczne… u nas zrobiły robotę:)

Otmuchów welcome to:)

W połowie drogi docieramy do Otmuchowa. Samo miasto jest naprawdę niespodziewanie przyjemne. Mały ryneczek, ciasne, ale bardzo klimatyczne, zadbane uliczki.

Na dłuższą przerwę i obiad wybieramy Restaurację Pod Zamkiem…. i naprawdę szczerze ją polecamy. Ceny może nie należą do najniższych (są dość porównywalne do warszawskich), ale zarówno obsługa, jak i same dania są na bardzo wysokim poziomie. Dodatkowym atutem jest plac zabaw dla dzieci. Po obiedzie zostawiamy rowery i wspinamy się na Zamek. Kilkusetletnia budowla robi spore wrażenie i zdecydowanie warto tam zajrzeć. Tym bardziej, że tam też możemy się posilić w Restauracji Zamkowej.

Wracając na trasę, zatrzymujemy się jeszcze na szybkie lody i lemoniadę do Kwiatokawiarni Vintage. Lody w taką pogodą muszą być i basta:)

Odpoczęliśmy, siły zregenerowane, więc czas wracać powoli do Nysy. A przed nami ciut bardziej wymagający odcinek po północnej stronie jeziora, trochę pagórków, polnych dróg i finalna przebitka przez plażę nad Jeziorem Nyskim.

Początkowo jedziemy asfaltem, ruch jest niewielki, więc jedzie się bardzo przyjemnie. Tuż za miastem podjeżdżamy pod Zabytkowy Most Kolejowy, obecnie już wyłączony z użytku, i nie możemy oprzeć się pokusie, żeby go zobaczyć z bliska…

Jezioro Nyskie na rowerach

Szkoda tylko, że jest kompletnie bezużyteczny, a mógłby pełnić rolę pieszej/rowerowej przeprawy nad Nysą Kłodzką. No, ale z zabytkiem nie ma co dyskutować:)

Przeprawa przez DW 46

Jadąc ulicą 1-go maja musimy się przeprawić na rowerach przez skrzyżowanie z drogą wojewódzką nr 46. Jest to miejsce, gdzie trzeba zachować szczególną ostrożność. Przejścia dla pieszych w tym miejscu niestety brak. Cierpliwie czekamy i przejeżdżamy bezpiecznie na drugą stronę. Pokonujemy spore wzniesienie, potem zjeżdżamy w już spory kawałek w dół asfaltem pośród pól i mniejszych miejscowości. Jedzie nam się bardzo przyjemnie, ruch samochodowy jest znikomy. Po kilku kilometrach wpadamy w polną drogę wiodącą pośród łąk i pól, prosto do Nysy. Sama droga może się wydawać wymagająca, ale dzieciaki nie mają z nią najmniejszego problemu. Piachy i dziury nie robią na nas żadnego wrażenia!

Widok jest niesamowity, jezioro i góry w jednym, więc żadne piachy nie są nam straszne. W dodatku przed nami jedna z większych atrakcji, która przypadnie każdemu do gustu, zresztą zobaczcie sami…

Dojeżdżamy do Głębinowa

Restauracja, której nazwy niestety nie pamiętam, z takim oto widoczkiem prosto z tarasu, znajduje się na początku Głębinowa (zgodnie z mapą: adres Głębinów 192). Trzeba zjechać ostro w dół, ale zdecydowanie warto bo to, co tam zastaniecie, po prostu zapiera dech w piersiach. My się nawadniamy ;), dzieciaki pykają partyjkę w cymbergaja. Wsiadamy na rowery, no tak, dzieciaki jadą przecież na lekkich rowerach dla dzieci: Jasiek KUbikes 20L, Tosia KUbikes 24S DISC, i podjeżdżamy pod bardzo strome wzniesienie. Jesteśmy dumni z dzieciaków, że poradziły sobie z tak wymagającym odcinkiem. Przekonajcie się na własne oczy!

Jesteśmy już blisko Skorochowa, jezioro jest w zasięgu ręki, a my suniemy znowu asfaltem, w takich okolicznościach przyrody.

Jesteśmy praktycznie u celu. Pozostaje nam jedynie pokonać plażę i przebić się przez ośrodek (wjazd przez wąską furtkę, a raczej jej brak) na zboczu wzniesienia. To wymaga dobrego opanowania roweru. Zdarzają się korzenie i wąskie odcinki pomiędzy drzewami, ale ścieżka jest wydeptana i da się ją bez problemu przejechać. Jeszcze kilka machnięć korbą i znowu jesteśmy na wale Jeziora Nyskiego od strony Skorochowa.

Jezioro Nyskie na rowerach

Wspaniały rowerowy dzień za nami

Tosia i Jaś spisali się znakomicie. 37 kilometrów w nogach, bez żadnego problemu. Sama trasa jest po prostu świetna i godna polecenia dla rodzin z dziećmi. Jezioro Nyskie na rowerach poleca się wszystkim rowerzystom!

Nasze dzieciaki śmigają na rowerach KUbikes i z naszej perspektywy warto zainwestować akurat w ten do lekki sprzęt dla dzieci z dobrze dobraną geometrią ramy (każdy model jest dostępny w 2 rozmiarach ramy S i L). Dzieci potrafią pokonać już spory dystans, a na dobrym sprzęcie mamy zdecydowanie większe możliwości, które warto wykorzystać. Polecamy KUbikes i zapraszamy do naszego sklepu www.bajkids.pl oraz fanpage na Facebooku, gdzie znajdziecie zarówno sprawdzone rowery KUbikes, jak i bieżące aktualności z naszej rowerowej działalności:)

Zapraszamy również do naszych pozostałych relacji z rowerowych wypraw tych dużych i mniejszych.

PS. Na hasło „rowerowedzieciaki” czeka na Was 3% kupon rabatowy na wszystkie rowery od www.bajkids.pl!!!

Sama trasa na mapie wygląda następująco a ślad GPX możecie ściągnąć z velomapy https://velomapa.pl/szlaki/szlak-dookola-jeziora-nyskiego

Dzięki i do zobaczenia na rowerowym szlaku!

Kategorie Bez kategoriiTagi , , ,

1 myśl w temacie “Jezioro Nyskie na rowerach KUbikes

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close